poniedziałek, 8 kwietnia 2013

new one :)

matko, co internet robi z człowiekiem, żeby o tej porze licytować kieliszki :D


Ale widzę że nie tylko ja nie śpię. Pozdrawiam cię nocny marku :)




wtorek, 2 kwietnia 2013

Sklep!

Założyłam sklep. Pójdę do piekła za te spamy. Maja siada w łóżeczku, a wręcz wstaje na nogi. Trzeba obniżyć żeby nie wypadła, cwaniara mała.
Sklep Internetowy jest tu. Jak ja uwielbiam jak wraca mi wena, ostatnio całkiem dobrze idzie mi rysowanie :)

wtorek, 19 marca 2013

Łuszczyca?

Zauważyłam ostatnio u Mai "ognisko łuszczycowe" na przedramieniu, tak mi się przynajmniej wydaje. Plamkę na 1,5 cm z łuskami martwego naskórka. Mam nadzieję, że to tylko moja paranoja albo alergia na proszek. Trzeba iść do lekarza :(.
Maja została dziś akrobatką :) dobrze, że między naszym a jej łóżeczkiem zawsze są zabawki i zrolowany gruby koc bo mogło być różnie; położyłam ją obok siebie, tak żeby nawet w razie obrotu nie spadła z łóżka. Zamknęłam oczy na 3 minuty, a kiedy je otworzyłam zza łóżka wystawały tylko majtające nóżki. Nawet jednego dźwięku z siebie nie wydała podczas sturliwania. Jak ją wyciągałam to cieszyła się jak polak na widok wódki :D. Dobrze najwyraźniej czasem zmienić perspektywę. Od dziś nie ma leżenia na łóżku rodziców w trakcie zabawy, bo zaczęła rozglądać się za upuszczanymi rzeczami. W dodatku awanturuje się jak zabierze się jej telefon albo pilota. Stwierdziliśmy z Piotrkiem, że kupimy jej zabawkowy telefonik do zabawy :)
Zrobiłam ostatnio kilka nowych "koralikowych", odstresowuje mnie to ... wstawię zdjęcia przed świętami, jak zrobi moja siostrzyczka; całuski dla Ciebie Lakusiu.

poniedziałek, 18 marca 2013

Potrzeba matką wynalazku

Coraz bliżej święta i tak naprawdę to powinnyśmy być już u dziadków, ale mi się tygodnie pomieszały :)
Od czasu jak przegapiłam odbiór nagrody-vouchera do SPA od Nivea, regularnie sprawdzam Maile, i bardzo dobrze bo opublikowali mój mail w "Twoje Dziecko" i Maja dostanie klocki Lego Duplo o takie: Klocki. Opłaca się kombinować. W prawdzie jeszcze nie na teraz te klocki ale później będą jak znalazł (chociażby na pierwsze urodzinki). Kombinuję jak mogę, bo 30-go marca jest moja i Piotrka rocznica ( przez miesiąc nie mogłam sobie przypomnieć czemu mi się wydaje, że 30-go coś ma być ), a on mi dyszy nad karkiem, żebym przypadkiem nie mogła w tajemnicy przed nim wykombinować prezentu a prezentem będą spinki do mankietów od tej pani Fanny & Franz. Wysyłam jej dwa moje mechanizmy. Ale z płaceniem będzie gorzej... trzeba będzie kolegę poprosić, bo Piotrek zaraz mnie na spytki weźmie i się wyda, a potem będzie nieszczęśliwy, że nie było niespodziewajki :D. Całe szczęście o blogu zapomniał, to i nie zaglądnie w ramach dochodzenia.
Wykombinowaliśmy dla Mai "fotelik" tymczasowy. Nasze mieszkanie ma 25 metrów i niestety nie ma miejsca na krzesełko dla maluszka, więc go nie wzięliśmy od dziadków, żeby nie gracić. Ale jak to w życiu bywa, najbardziej potrzeba nam tego, czego akurat nie mamy, i tak przytrafiło się nam. Maja koniecznie chciała siedzieć i patrzeć co się dzieje dookoła, mężuś był zajęty a ja musiałam iść do kuchni bo czajnik wył. Posadziłam więc Maję na fotelu z podusią za plecami a od przodu zablokowałam ją poduszką do karmienia przewiązaną dla bezpieczeństwa chustką. Maja zachwycona, ale trzeba będzie przywieźć prawdziwe krzesełko, bo na dłuższą metę może być różnie :D

niedziela, 10 marca 2013

Wielkie wyjście

wczoraj odwiedziła nas znajoma :) w celach matrymonialnych ją zaprosiłam, bo siedzi tylko w tym Tarnowie, a Rzeszów pełen mężczyzn . Nie chciałam zostać sama w domu więc pojechaliśmy wszyscy na "imprezę" do pizzerii znajomego. Maja była w niebie; nowe miejsce, inni ludzie, jazda autobusem, ja cieszyłam się z wspólnego wyjścia i z tego, że mała tak dobrze to przyjęła. Tylko tatuś chyba się nie cieszył. Cały czas mówił "wracajcie już" i "bo Maja źle się tu czuje". Było mi przykro, bo czułam się jakby po prostu mnie tu nie chciał; miejsce kobiety z dzieckiem jest w domu. A przecież nikomu nie przeszkadzałyśmy. Po powrocie do domu mała usnęła jak aniołek. Koleżanka szczęśliwa, obiecała wpadać częściej, mąż wyimprezowany, Maja miała swoje wielkie wyjście, tylko mi jakoś przykro...

piątek, 22 lutego 2013

Komornik

Maja boi się odkurzacza, nakrzyczała na niego. Rano, niedługo po tym jak Piotrek wyszedł do pracy ktoś dzwonił do drzwi, pomyślałam, że to Mężuś, no bo przecież wyszedł dziś wcześniej, a ty suprajs! Komornik! Ale się wystraszyłam, na szczęście okazało się, że pan komornik szuka poprzedniego właściciela. Maja ma kłopoty zasypianiem ostatnio, martwię się, że być może mam za mało pokarmu. Nie mam już pomysłu na te jej płacze. Na uspokojenie link :)
 http://www.youtube.com/watch?v=-LVSSa-rQU4&feature=player_embedded
Chyba sobie dziś porysuję :)

czwartek, 21 lutego 2013

stópki

Maja śpi, mąż zaraz wraca (o już wrócił) a ja co, siedzę i czytam, o brudnych polakach, o głupich tekstach polskich "hitów", o sztuce w służbie propagandy politycznej, i o "młodych zdolnych" których, jak to się zwykle zdarza, można "wypromować, czyli zrób mi logo to kupię ci jeansy, cytując jednego z internautów w dyskusji o "zaletach bycia grafikiem". Cóż, Maja tymczasem odkryła swoje stopy które z radością ładuje do buzi. Odwiedził nas dziś znajomy; Lupus. Dobrze czasem z kimś pogadać, chociażby o dzieciach, cyckach i antykoncepcji :) Bredzę bez sensu ale tłoczą mi się myśli w głowie i każda chce być w internecie :) Nie wysypiam się przez sny w których sprzeczam się z mamą, Boże... jakie to męczące dla mojego mózgu, bardziej niż przeglądanie nowych postów na fejsbuku ...